W niedzielę zawodnicy rocznika 2006 udali się do Wilanowa, gdzie podejmowali miejscowy AP Progres Warszawa – drużyną złożoną z nierosłych, ale bardzo szybkich i myślących chłopaków dobrze operujących piłką. Od początku wiedzieliśmy, że czeka nas walka.

Victoria zaczeła ten mecz od gry wysokim pressingiem, chłopcy rzucili się na rywala z taką siłą, że ten całkowicie stracił świadomość co się dzieje – zaskoczyliśmy ich, ale niestety bramki z tego nie było, po paru minutach gdy tempo już spadło, a Zerzeńscy zawodnicy nie mieli już tyle sił na grę wysokim pressingiem mecz się wyrównał – obie drużyny próbowały szczęście po podaniach prostopadłych, które niedochodziły do celu. Więcej sytuacji strzeleckich miał Progres, ale nie były one na tyle groźne, żeby zaskoczyć naszego bramkarza. Po 30 minutach obie drużyny schodziły zalane potem i świadome, że do mety jeszcze daleka droga, że czeka ich kolejne 30 minut walki o każdą piłkę jeżeli chcą wygrać. 
Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza, wspomniana walka dominowała, Progres szukał szczęścia po podaniach prostopadłych, my wychodziliśmy z szybkimi kontrami, które przy słabo dysponowanej obronie rywala powinny kończyć się bramkami – niestety byliśmy niedokładni. Rywal miał kilka bardzo groźnych okazji do wyjścia na prowadzenie, ale brakowało im wykończenia. 
W drugiej części połowy, nasze kontry były coraz groźniejsze, po jednej zdobywamy bramkę, ale… Pan sędzia gwiżdże spalonego… bardzo kontrowersyjna decyzja, siedzący na wysokości akcji rodzice zdecydowanie mówili po meczu, że o spalonym nie było mowy, ale cóż.. taka jest piłka. Oprócz tej akcji mieliśmy jeszcze sam na sam z bramkarzem, którego nie wykorzystaliśmy, a jak mawia piłkarskie porzekadło… no właśnie chyba wszyscy wiemy jak mawia… i niestety w naszym przypadku się sprawdziło. Ostatnia minuta meczu, źle rozpoczynamy akcje z autu tracąc piłkę, do której doszedł napastnik rywala, minął naszych zawodników i strzelił na 1:0. ROZPACZ.

Czujemy duży niedosyt, bardzo duży. Chłopcy zostawili na boisku serducha, walczyli i za tą walkę należał im się chociaż ten jeden punkt. Niestety w piłce trzeba mieć też szczęście, a tego nam dziś zabrakło. Musimy popracować nad naszą grą, ponieważ jeszcze sporo nam brakuje do optymalnej formy. Przed nami dwa tygodnie treningów i mecz z Miętnym, który chcemy wygrać! – powiedział trener

AP Progres Warszawa vs PKS Victoria Zerzeń
Wynik:
1:0
Skład: Kowalczyk, Spinka, Osa, Kamil, Szymek, Kajtek Woroniecki, Bachman, Witek, Grześ, Kudyba, Bochenek, Dudek, Karol
MVP: Spinka – bardzo dobry mecz, solidny w obronie zarówno na prawej jak i lewej stronie
Kolejny mecz: Mazowsze Miętne – sobota 27.04 o 10:00 na ul.Borków 18